poniedziałek, 21 stycznia 2019

Od Hailey cd Scotta

Spojrzałam na chłopaka z rozbawieniem.
-Wiesz, też się często zastanawiam… Dziwię się, że jeszcze nie puściły mi nerwy i nie uciekłam nigdzie z jakimś przystojnym modelem – westchnęłam.
Scott spojrzał na mnie i posłał mi mordercze spojrzenie.
-Właśnie teraz mnie do tego prowokujesz – oznajmiłam, dźgając go delikatnie w brzuch – a kto się wtedy tobą zaopiekuje, sierotko?
-Och, z pewnością uda mi się znaleźć jakąś piękną fankę – odparł rozmarzonym tonem.
-Oby tylko miała więcej cierpliwości ode mnie – prychnęłam i odsunąwszy się od chłopaka, udałam się do salonu.
Położyłam się na kanapie i wyjęłam telefon. Słyszałam jak chłopak przemieszcza się do sypialni, pewnie aby się rozpakować. Włączyłam telewizor i włączyłam kanał z muzyką,aby umilić sobie czas i przeglądanie social mediów. Po kilku minutach usłyszałam jego kroki,zmierzające w moją stronę. To zabawne, że po takim czasie znajomości byłam w stanie wyróżnić i rozpoznać jego kroki pośród innych. Chłopak zajął miejsce obok mnie i przyciągnął w swoje ramiona i pocałował mnie w czoła
-Teraz to przyszedłeś się przymilać? - zaśmiałam się, wtulając się w niego.
-Skarbie, dobrze wiesz, że żartowałem, poza tym to ty zaczęłaś – odparł, głaszcząc mnie po głowie.
-Wiem, Scott. Tylko sobie żartuję, bo nie miałam kogo drażnić cały ten czas, no chyba że Sofii swoją obecnością w twoim pobliżu – powiedziałam z uśmiechem, a następnie pocałowałam go delikatnie w usta. Scott niemal od razu oddał pocałunek. Całowanie się we własnych czterech ścianach jest zdecydowanie lepsze niż robienie tego w szpitalu, gdzie jest to wręcz niezręczne. Żałowałam jedynie, że lewa ręka chłopaka nie jest w pełni sprawna, gdyż zmuszało nas to do większej ostrożności.
-Ale ty słonko moje wiesz, że na niewiele możesz liczyć, póki rączka nie jest w pełni sprawna? - zapytałam gładząc go po policzku i całując w czoło.
Scott?