środa, 6 maja 2020

Od Patrica cd Gwen

Popatrzyłem na nią i mimowolnie się uśmiechnąłem. Objąłem ją, coby mi nie spadła.
-Tak jest szefowo - odparłem, zbliżając swoją twarz do jej i całując ją delikatnie w usta.
Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i wbiła mi palec, pomiędzy moje żebra. Chciałem złapać jej rękę, jednak była ona szybsza i po chwili uderzyła w inne miejsce. Chcąc zastopować jej ataki, puściłem ją i usiłowałem chwycić za dłonie. Gwen zachwiała się jednak, a ja w ostatniej chwili zdążyłem uchronić ją przed upadkiem na podłogę.
-Karma wraca - zaśmiałem się, wciągając ją z powrotem na moje kolana.
-Nie mam pojęcia, o czym mówisz - mruknęła, obracając się i kładąc częściowo na moich nogach, częściowo na kanapie.
Położyłem dłoń na jej nodze i zacząłem delikatnie gładzić jej gładką skórę.
-Czas się troszkę ogarnąć, co? Chce ci się iść ze mną na zakupy, potem jakiś obiad? - zaproponowałem - Jeśli nie chcesz, żebym był smutny to musisz się zgodzić.
Dziewczyna przeniosła swój wzrok na mnie i posłała mi rozbawione spojrzenie.
-To chyba nie było pytanie - zaśmiała się.
-Skądże - odparłem, unosząc ręce w geście obronnym. 
Niedługo później oboje zgodnie stwierdziliśmy, że czas najwyższy się trochę ogarnąć i gdzieś ruszyć. Gwen zwinęła mi jedną z koszulek i ubrała ją na siebie. Kiedy dziewczyna się ogarniała, ja wyprowadziłem Pottera na szybki spacer. Niecałą godzinę później oboje byliśmy już gotowi, aby się gdzieś ruszyć. Opuściliśmy mieszkanie i ruszyliśmy do mojego samochodu, aby pojechać na zakupy.
-Zawsze jeździłeś tak szybko? - spytała nagle.
-Nic nie zmieniło się w moim stylu jazdy, słońce - zaśmiałem się.

Gwen?