piątek, 1 listopada 2019

Od Scotta cd Hailey

Ledwo żyłem, kiedy wróciłem do domu, zegarek pokazywał, że jest już dobrze po piątej. Ogarnąłem się szybko, mając nadzieję, że nie obudzę blondynki. Wszedłem do sypialni, kładąc się obok blondynki. Podniosła głowę wyrwana ze snu, patrząc na mnie zdezorientowana.
-Co się dzieje? -Zapytała zdezorientowana.
-Nic nic, śpij kochanie -odpowiedziałem przyciągając ją do siebie.
Pokiwała jedynie głową, jeszcze bardziej wtulając się we mnie. Objąłem ją ramieniem, kładąc dłoń na jej biodrze. Leżałem jeszcze przez parę minut, nie mogąc zasnąć. W końcu po cholernie długim czasie nadeszł upragniony sen. Niestety następnego dnia Hai wyskoczyło niespodziewane zastępstwo na sesji, a ja musiałem jechać na plan. Przez następne tygodnie nie mieliśmy okazji na spędzenie całego dnia w domu, jednak udawało nam się znaleźć choć trochę czasu wspólnie.
~*~
Tego dnia ponownie wróciłem około piątej. Po przebudzeniu spojrzałem na zegarek, który wskazywał dwadzieścia po jedenastej. Przeciągnąłem się i zebrałem w sobie, aby ruszyć swoje szanowne cztery litery. Ruszyłem do kuchni, po drodze zachaczając o salon, gdzie cmoknąłem krótko blondynkę na przywitanie. Zjadłem szybkie śniadanie, po czym udałem się do łazienki ogarnąć. Dzięki prysznicowi, w końcu udało mi się dobudzić do końca. A nie była to najłatwiejsza sprawa. Stwierdziłem, że skoro obiecałem dziewczynie robienie za poduszkę, to ogolę się zanim na słucham się, że mogłem to zrobić. W końcu wyszedłem z łazienki, ubrany tylko w spodnie dresowe. Wszedłem do kuchni, gdzie Hailey stała przygotowując sobie herbatę. Objąłem ją od tyłu, wkładając dłonie po jej koszulkę i położyłem je na odsłoniętej skórze jej brzucha.
-Mam nadzieję, że mimo moje małej pobudki, wyspałaś się chociaż -mruknąłem całując ją w szyję.
-A nie narzekam -odpowiedziała odwracajac się do mnie przodem.
Przyciągnąłem ją bliżej siebie, zjeżdżając dłońmi na jej pośladki i ścisnąłem je lekko, co wywołało zadowolone mruknięcie Hailey. Złapałem ją pewniej i pkdniosłem, na co pisnęła zaskoczona, zaplatając ręce na moim karku. Posadziłem ją na krawędzi blatu, po czym przyciągnąłem ją bliżej. W odpowiedzi oplotła mnie nogami w pasie, odsuwając się lekko ode mnie.
-Mam nadzieję, że mnie nie oszukałeś i dziś nigdzie się nie wybierasz -powiedziała wplatając dłoń w moje włosy.
-Ale jakbym mógł cię oszukać? Tak jak powiedziałem, dziś jestem cały twój -powiedziałem łącząc usta z jej.
Hailey?