sobota, 2 listopada 2019

Od Joe cd Juliette

Zaśmiałem się ze słów dziewczyny i popatrzyłem na nią z lekkim niedowierzaniem.
-Skłamałbym mówiąc, że mam coś przeciwko - zaśmiałem się.
-No widzisz, idealnie - odparła - mi też to pasuje.
-Mam szczerą nadzieję, że ta pizza będzie tu w miarę szybko - stwierdziłem, a dziewczyna pokiwała głową, zgadzając się ze mną.
Siedziałem przy stole, co jakiś czas dolewając sobie wody do szklanki, dzisiejszy kac był jednym z gorszych, jakie przeżywałem w życiu, a na pewno najgorszy ze wszystkich w ostatnim czasie. Ostatnio czułem się podobnie chyba w liceum.
-Rozumiem, że jako twój szofer powinienem podrzucić cię później do domu - spytałem, podnosząc głowę i spoglądając na nią.
 -Cieszę się, że wiesz, jakie masz obowiązki - zaśmiała się.
 Niedługo później zadzwonił dzwonek do drzwi, poszedłem odebrać długo wyczekiwaną pizzę i wróciłem z nią na swoje poprzednie miejsce, stawiając ją na stole.
-Smacznego, Yui - powiedziałem, biorąc pierwszy kawałek.
-Wzajemnie, Joe - odparła z uśmiechem.
Widać było, że ma więcej energii niż ja, zastanawiałem się jak to możliwe, że jej pokłady energii są wręcz nie do wyczerpania. Pizza została pochłonięta przez nas w dość szybkim tempie. Dzisiejszy dzień był niesamowicie krótki, spowodowane było t o tym, jak późno się obudziliśmy. 
-Czy mój szofer zechce podrzucić mnie do domu? - zapytała, szczerząc się w moim kierunku.
-Daj mi się tylko przebrać, podskoczę jeszcze na zakupy wracając, bo zawartość mojej lodówki nie wystarczy na długo - stwierdziłem i wstałem od stołu.
Poszedłem do sypialni, gdzie sprawnie się przebrałem, po czym wychodząc na korytarz skinąłem głowa w jej stronę, na znak że możemy już iść. Opuściliśmy mieszkanie i poszliśmy do samochodu. Juliette usadowiła się wygodnie na siedzeniu pasażera i po odpaleniu silnika, niemal od razu dorwała się do radia, zaczynałem odnosić wrażenie, że robiła to wręcz mechanicznie.
-Ty zawsze będziesz to robić, co? - spytałem, kręcąc głową z rozbawieniem.

Juliette?