Oddałam pocałunek chłopaka, po czym odsuwając się od niego, uśmiechnęłam się.
-Ile ja bym dała za więcej takich dni - westchnęłam - i nawet się ogoliłeś!
-A to wszystko dla ciebie, kochanie - odparł, po czym złożył kolejny pocałunek na mojej szyi.
Wplotłam dłonie w jego włosy, pociągając lekko za końcówki, wywołując tym samym jego mruknięcie z przyjemności. Po chwili odkleiliśmy się od siebie, a ja sięgnęłam po swój kubek z herbatą i uważnie go obserwowałam, kiedy wyciągał jogurt z lodówki. Dosłownie nie spuszczałam z niego oka, co oczywiście nie umknęło jego uwadze.
-A tobie co? - zapytał, podchodząc bliżej i stając przede mną.
-A nic, tak sobie podziwiam - odparłam, tykając go nogą w brzuch.
Chłopak złapał mnie za nogę, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch nią.
-Ładnie to tak? - zapytał, patrząc mi oczy.
Wzruszyłam jedynie ramionami, śmiejąc się. Chłopak pokręcił głową, puścił moją nogę i odsunął się na moment, aby wyrzucić opakowanie po jogurcie. Odstawiłam kubek i zeskoczyłam z blatu, podchodząc do niego i zaplatając ręce na jego karku.
-Co, znowu mam cię tam wsadzić? - zaśmiał się, obejmując mnie.
-Niekoniecznie - mruknęłam, całując go.
Chłopak oddał pocałunek, schodząc swoimi rękami nieco niżej. Popchnęłam go nieco, kierując kroki do wyjścia z kuchni, chcąc doprowadzić to wszystko do salonu. Kiedy jednak znaleźliśmy się na korytarzu, chłopak pokrzyżował moje plany, przypierając mnie do ściany. Westchnęłam cicho, kładąc swoją dłoń na jego policzku. Scott podniósł jedną z moich nóg i ponownie złapał mnie za pośladek. Ponownie łapiąc się jego karku, z niewielką pomocą chłopaka podniosłam się, tak że teraz obejmowałam go nogami w pasie, będąc wciąż przyparta do ściany.
Scott?