poniedziałek, 25 marca 2019

Od Hailey cd Scotta

Zdziwiły mnie słowa kobiety, a jednocześnie było mi bardzo miło. Na twarzy Scotta widziałam zaskoczenie, które pewnie zdobiło także moją twarz. Resztę dnia spędziliśmy wszyscy razem, siedząc przy kominku i słuchając świątecznych piosenek. Im późniejsza była godzina tym dość liczne grono osób się pomniejszało. W końcu zostaliśmy tylko my i babcia Scotta. Stuknęłam łokciem bok chłopaka i posłałam mu porozumiewawcze spojrzenie, abyśmy także udali się do sypialni. Na szczęście Scott szybko załapał o co mi chodzi.
-My również idziemy już spać – stwierdził - ty też powinnaś babciu.
-O mnie się nie martw, jak widać radzę sobie w życiu – powiedziała i machnęła ręką – dobranoc.
-Dobrej nocy – odparłam, uśmiechając się do niej ciepło.
Scott objął mnie w talii i ruszyliśmy w stronę przydzielonego nam pokoju. Niemal od razu rzuciłam się na łóżko, zmęczenie brało górę.
-Możesz iść się wykąpać pierwszy – oznajmiłam, wzdychając i chowając twarz w poduszkę.
-Tylko mi tu nie zaśnij jeszcze – zaśmiał się i po zabraniu swoich rzeczy zniknął w łazience.
Kolejnego dnia rano obudziłam się przed chłopakiem. Miałam wrażenie, że było tak za każdym razem, kiedy tutaj spaliśmy. Na dole słyszałam krzątanie, dlatego po doprowadzeniu się do stanu używalności, postanowiłam udać się tam. Babcia szykowała właśnie śniadanie.
-Dzień dobry, mam nadzieję, że się wyspałaś – przywitała mnie, uśmiechając się ciepło.
-Dzień dobry. Tak, dobrze spałam – odparłam.
-Scott jak zwykle śpi długo, nic się nie zmienił – westchnęła – czego się napijesz, kawki, herbatki?
-Chętnie skuszę się na herbatkę – uśmiechnęłam się.
Scott?