Spojrzałem na dziewczyne.
- Bujanie w obłokach idąc przez Nowy Jork? Sport ekstremalny.
Na policzki dziewczyny wstąpiły rumieńce.
-Zapatrzyłam się na to, co się tam stało.
Spojrzałem na tłum gapiów. Wypadek, jedyne co zatrzymuje tych ludzi. Zawsze gdzieś gnają , a teraz spokój. Spojrzałem na psa, którego prowadziła dziewczyna.
-Fajny psiak. Niezły obrońca.
-Jak widać ma temperament.
-A tak w ogóle to jestem Matthew, ale możesz mi mówić Matt.
<Marinette?>