sobota, 19 marca 2016

Od Gwen cd Briana

Kuzyn Scotta, który z nim pracował? I wycofał się z tego.... Watsonie chyba się domyślam, jako kto pracuje... Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy do parku. Chodziliśmy rozmawiając o różnych rzeczach.
-Masz rodzeństwo?-zapytałam chłopaka.
-Tak, młodszą siostrę Yvette. Przeniosła się niedawno do Nowego Jorku. A ty?
Uśmiechęłam się na samą myśl o moim braciszku.
-Sześcioletniego brata, Dylana i trzy lata młodszą jędzę Jade. Rodzice wywieźli ją do naszej babci z Polski. Dość problematyczna osoba.
Odezwał się dźwięk telefonu. Przeprosiłam chłopaka i odczytałam wiadomość.
"Dzisiaj. Lotos. 20.00. Mickey"
Pokręciłam głową. Czy on nie odpuści? Ekipa się rozpadła, a ten dalej swoje.
Spojrzałam na przejeżdzający niedaleko samochód. Szturchnęłam Briana w bok, wskazując pojazd.
-Niezły silnik, ale dużo zużywa paliwa. Nieopłaca się do miasta, nie uważasz?
-Zgadza się. Dziewczyna znająca się na samochodach? Nie zła nowość-zaśmiał się, a po chwili i ja do niego dołączyłam. 
-Mój były jest mechanikiem, a raczej...był. To skomplikowane.
Zaczęliśmy rozmowę o samochodach, a ja znalazłam sposobność, aby potwierdzić swoją hipotezę.
-A co uważasz o tym nowym kierowcy... Danny'm Marronie? 
-Miał nie zły sezon, ale wątpię aby teraz poszło mu równie dobrze.
Uśmiechnęłam się ze satysfakcją.
-Mam Cię.
-Co?
-Wiem już jako kto pracujesz. A raczej gdzie. Na wyścigach samochodowych... niekoniecznie legalnych. 
-Ale jak? Skąd?
-Mimo że jestem blondynką, to potrafię dodać dwa do dwóch. Pierwsze Marron to wyścigowiec, ale nielegalnie. Dwa wiem, kim był Scoot, w końcu byliśmy dobrymi przyjaciółmi... tak myślę. Trzy poznaję ludzi z mojego byłego fachu.

<Brian?>