środa, 30 maja 2018

Od Tylera cd Issabelli

Kiedy usłyszałem słowa dziewczyny, niemal nie wyplułem z ust herbaty. Popatrzyłem na nią z niezadowoleniem i może odrobiną złości, że tak łatwo chce się poddać.
-Będziesz po prostu głupia, jeśli wyjedziesz – odparłem chłodno.
-W takim razie najwyraźniej jestem głupia – mruknęła pod nosem, bawiąc się i splatając swoje palce.
-Masz tu cholernie dobre warunku rozwoju i chcesz to rzucić przez moje skomplikowane znajomości, na które przez przypadek się natknęłaś? - prychnąłem. - To głupota Isabello – syknąłem.
-Przeraża mnie to wszystko, rozumiesz Tyler?... - zawołała, jednak głos jej się załamał.
-Posłuchaj, usiłowałem trzymać cię z daleka od tej części mojego życia, ale chyba jednak to nieuniknione. Powinnaś jednak wiedzieć, że przy mnie nic ci nie grozi i po prostu nie powinnaś się zapuszczać sama w takie miejsca – oznajmiłem. - Handlarze narkotyków i przestępcy są wszędzie i przed tym nie uciekniesz.
-Chcesz mi powiedzieć, że to tym się zajmujesz? - spytała cicho, a na jej twarzy mogłem zaobserwować zmieszanie i konsternację.
-Choler.a, tak. Nie chciałem żebyś zaprzątała sobie tym głowę, nie chciałem cię w to wciągać, ale cho.lera chyba ukrywanie tego przed tobą dalej nie ma najmniejszego sensu -stwierdziłem.

Isabella?