czwartek, 24 maja 2018

Od Tylera cd Issabelli

Wszedłem do mieszkania dziewczyny, gdy tylko usłyszałem jej zawołanie, niepokoiło mnie, iż nie odzywała się od jakiegoś czasu, nie odpowiadała na sms. Zdjąłem buty i po wejściu w głąb mieszkania zobaczyłem ją leżącą pod kocem na kanapie, wyglądała na zmęczoną, smutną i nieco przestraszoną. Uśmiechnąłem się do niej ciepło i usiadłem obok niej.
-Czemu nie dajesz znaku życia? - spytałem.
-Nie wiem, ja… chyba nie powinnam była przyjeżdżać tutaj – mruknęła cicho.
Spojrzałem w jej oczy i westchnąłem cicho.
-Dlaczego? O co chodzi Isabello? - zapytałem.
-Ja się boję po prostu, Tyler – jęknęła.
-Nie masz się czego bać, mała – odparłem.
-Tamta ostatnia sytuacja… - zaczęła, jednak głos jej się załamał i zamilkła.
Spojrzałem na nią, wyglądała w tej chwili strasznie smutno, o ile było to właściwym określeniem dla jej aktualnego stanu. Po krótkim zawahaniu, przyciągnąłem ją do siebie i zamknąłem w szczelnym uścisku.
-Jestem tu z tobą, nie masz się czego bać, kochana – powtórzyłem.
Isabella?