piątek, 18 maja 2018

Od Isabelli cd Tylera

-Myślę, że tak – Powiedziałam i spojrzałam przez okno.
-Mówiłem ci przecież, że to nie jest bezpieczna okolica – Mruknął chłopak.
-Byłam tylko na spacerze i po małe zakupy – Szeptałam nie odrywając głowy od okna. -Chcę już wracać do domu –
-No dobrze. Ale nie przychodź tu więcej – Odparł a następnie odpalił silnik.
-Spróbuję – Odpowiedziałam, praktycznie sama do siebie po czym chłopak dość szybko ruszył.

***

Po nie całych dziesięciu minutach, byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu zabierając przy tym zakupy i psa. Po długich namowach Tylera pozwoliłam mu odprowadzić mnie aż do samego wejścia mojego mieszkania. Szczerze mówiąc, dosyć niezręcznie się czułam gdy wjeżdżając windą, czułam na sobie wzrok chłopaka. Gdy w końcu wjechaliśmy na upragnione przeze mnie piętro, powlekłam się w stronę mojego, niedużego miejsca zamieszkania.
-No to w takim razie, do jutra – Powiedział zadowolony chłopak.
-Tak, tak. Do jutra – Westchnęłam wchodząc do mieszkania, zamykając za sobą drzwi.

***

Następnego ranka, obudziłam się około dziewiątej. Nie miałam zamiaru iść na uczelnię... odechciało mi się wychodzić z domu. Spojrzałam na telefon, który pokazywał, iż dostałam jakąś wiadomość. Powoli otworzyłam ją aby zobaczyć kto napisał.

Od: Tyler
Hej Isabella. Dzisiaj też mogę Cię odebrać? Jak tak to o której??

Wyłączyłam komórkę, zostawiając wiadomość bez odpisu. Wstałam powoli i niechętnie poszłam do kuchni aby coś zjeść. Po ogarnięciu swoich naturalnych potrzeb, wzięłam koc i usiadłam na kanapie oplatając się nim. Nie zamierzałam się ruszać. Włączyłam swój ulubiony serial i tak spędziłam kilka godzin.

***

Mijał kolejny dzień odkąd nie wychodziłam z domu. Telefonu nawet nie ruszała. Codziennie działo się to samo, wpadłam w rutynę. O wychodzenie z psem, prosiłam sąsiadów, ponieważ nie byłam w stanie sama tego zrobić. Najzwyczajniej w świecie zaczęłam się bać. Po woli zaczęłam się zastanawiać czy dobrze postąpiłam, przyjeżdżając tu. Może lepiej byłoby zostać w swoim rodzinnym mieście. Przestałam chodzić na uczelnie jak i na lekcje tańca. Odechciało mi się żyć. Z każdym dniem, było mi coraz trudniej a na dodatek źle się czułam. Z rozmyślania wyrwał mnie dzwonek do drzwi.
-Otwarte – Krzyknęłam z mojego, ostatnio ulubionego miejsca czyli spod koca na kanapie.

Tyler?