czwartek, 5 marca 2020

Od Scotta cd Hailey

Leniwie pogłębiłem pocałunek, zaprzestając łaskotania jej. Oparłem się na jednej dłoni, podczas gdy drugą położyłem na jej brzuchu.
-Ej to było nieczyste zagranie, co to za dekoncentracja przeciwnika? -Mruknąłem jej przy uchu.
-To był jedyny sposób na powstrzymanie cię -odparła cmokając mnie krótko.
-Przyznaję skuteczny, ale i tak punkt dla mnie. I koniec z dźganiem mnie między żebra.
Położyłem się ponownie obok niej i przyciągnąłem ją do siebie. Objąłem ją ramieniem, podczas gdy dziewczyna położyła głowę na mojej klatce piersiowej. Tym razem leżała grzecznie skubiąc jedynie moją koszulkę.
-Jakie plany na jutro? -Zapytała podnosząc głowę na tylę, by na mnie spojrzeć.
-Poza odwiezieniem babci nic konkretnego. Pewnie posiedzimy u niej trochę, pod wieczór możemy przejść się na spacer, a potem albo zostać na noc, albo wrócić do domu-powiedziałem w głowie mając ułożony plan. - Zobaczymy co nam w praniu wyjdzie. A puki co idę wziąć prysznic -powiedziałem całując ją w czoło i podniosłem się z łóżka w akompaniamencie niezadowolonego jęku dziewczyny.
Zaśmiałem się krótko, zgarniając po drodze spodnie od piżamy. Ruszyłem do łazienki, gdzie wziąłem szybki prysznic. Po parunastu minutach wróciłem do sypialni mierzwiąc mokre włosy ręcznikiem. Hai siedziała na łóżku przeglądając jakąś gazetę, którą zaraz odłożyła. Położyłem ręcznik na krześle, po czym złapałem swój telefon i ruszyłem w kierunku łóżka. Uważnie obserwowała moje kroki, opierając się o wezgłowie łóżka. Usiadłem na skraju materaca odpisując na wiadomość. Po chwili poczułem jak dziewczyna zaczyna trącać mnie nogą w bok. Dopóki się dało ignorowałem ją, jednak po jakimś czasie złapałem ją jedną ręką za nią. Odłożyłem telefon, po czym odwróciłem się w jej stronę.
-Nie wiem czy ci już to mówiłem, ale jesteś nieznośna -powiedziałem poważnym tonem, co spotkało się z jej niewinnym spojrzeniem.
-Ale dlaczego tak mówisz? Teraz mi przykro -odpowiedziała robiąc smutną minkę.
Złapałem ją pewniej i przyciągnąłem do siebie. Pisnęła zaskoczona, próbując się przytrzymać ramy łóżka, co jej się nie udało. Schyliłem się nad nią muskając jej usta.
-No cóż to wychodzi na to, że muszę poprawić ci humor -mruknąłem jej w ucho.
-No nie wiem, będziesz musiał się postarać -odparła wpłacając swoją dłoń w moje włosy.
-Jak sobie życzysz -powiedziałem, sunąc ręką z jej kostki wzdłuż nogi.
Naparłem na  jej usta podpierając się na jednej ręce. Hai oddała pocałunek pociągając za końcówki moich włosów. Chwilę po tym pozbyłem się z niej swojej bluzy oraz bieliznę fundując małą powtórkę z rana.

Rano obudził mnie dopiero bezlitosny budzik. Wyłączyłem to cholerstwo, po czy zetknąłem na śpiącą dziewczynę, z głową opartą na mojej klatce piersiowej. Uśmiechnąłem się na ten widok, zgarniając pasmo włosów z jej twarzy. Drugą ręką zacząłem drażnić jej odkryty bok.
-Piękna, ja wiem że dobrze ci się śpi, ale pora wstawać- powiedziałem całując ją w czubek głowy.
Westchnęła ciężko, mrucząc coś pod nosem. Przeciągnęła się otwierając w końcu oczy. Uśmiechnęła się do mnie, podciągając się trochę, aby mnie pocałować. Leżeliśmy jeszcze jakiś czas, aż w końcu stwierdziłem, że trzeba się powoli zbierać. 
-Weźmiemy twój samochód, ale ja prowadzę -powiedziałem wypuszczając ją ze swoich objęć.
-A od kiedy masz prawo rządzić się moim samochodem? -Rzuciła oburzona opierając się na ramieniu.
-Mniej więcej od kiedy ty rządzisz się moją garderobą, cukiereczku -odpowiedziałem cmokając ją krótko.
Hailey?