sobota, 14 marca 2020

Od Hailey cd Scotta

Przewróciłam oczami na jego słowa i podniosłam się do pozycji siedzącej. Siedziałam tak może kilkanaście sekund, po czym podniosłam się z łóżka i skierowałam swoje kroki do szafy w celu wybrania ubrań na dzisiejszy dzień. Kiedy skończyłam je wybierać, Scott wciąż był w łazience, dlatego odłożyłam je na bok i poszłam przygotować śniadanie. Po chwili chłopak zaszczycił mnie swoją obecnością,usiadł przy stole i sięgnął po kubek kawy, który stał przed nim. Uśmiechnęłam się do niego i wzięłam gryza przygotowanej wcześniej kanapki. Po skończonym posiłku ruszyłam do łazienki aby się ubrać i nałożyć lekki makijaż. Jakiś czas później opuściłam pomieszczenie i wyszłam gotowa do wyjścia. Popatrzyłam na chłopaka, który siedział rozwalony na kanapie. Podeszłam do niego, sadzając się wygodnie obok.
- Za ile wychodzimy? - zapytałam, skubiąc jego koszulkę.
-Powinniśmy zaraz - odparł, chwytając moją dłoń.
Przytuliłam się do niego, ciesząc się jego obecnością, jednak przerwał nam pies, który właśnie wbiegł do pokoju z jedną ze swoich zabawek.
-Pan zostaje - oznajmiłam, głaszcząc zwierzaka i podnosząc się nieco.
Scott zaśmiał się i także wstał. Zabraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i ubraliśmy się, a następnie opuściliśmy mieszkanie. Stojąc na parkingu przy moim samochodzie, czekałam aż Scott wygrzebie klucze.
-Nie mów mi, że zostały na górze - jęknęłam niezadowolona.
-Zostały na górze - odparł z zakłopotaniem, drapiąc się po karku.
-Ty po nie wracasz, ja się stąd nie ruszam - powiedziałam, zakładając ręce na piersiach i patrząc na niego wyczekująco.
-Jakbym śmiał cię o to prosić, kochanie - zaśmiał się i dał mi swoje rzeczy, aby bez zbędnego obciążenia móc pobiec po kluczyki.
Kilka minut później chłopak pojawił się z powrotem. Wsadziliśmy część rzeczy do bagażnika i wsiedliśmy do środka. 
-Tęskniłam za babcią - oznajmiłam.
-Mam wrażenie, że kochasz ją bardziej niż mnie - prychnął, włączając się do ruchu.
-Nie mam pojęcia, skąd te podejrzenia - zaśmiałam się, pokazując mu język.
-Tak, tak - odparł rozbawiony.
Przewróciłam oczami na jego słowa i sięgnęłam do radia, aby połączyć swój telefon z samochodem i zostać dj'em.
-Nie byłabyś sobą jakbyś to zostawiła, co? - zapytał nagle, posyłając mi rozbawione spojrzenie.
-Moje auto, ty tu tylko kierujesz - mruknęłam, nie odrywając wzroku od komórki i kontynuując wybieranie piosenek.

Scott?