środa, 4 kwietnia 2018

Od Scotta cd Hailey

<poprzednie><następne>

 Obudziłem się czując czyjąś rękę na swoim ramieniu. Uchyliłem powieki i napotkałem ciemno brązowe oczy blondynki. Uśmiechnąłem się do niej nie przytomnie i rozciągnąłem, a każda kość wydała z siebie złowrogie strzyknięcie. Czułem się, delikatnie mówiąc fatalnie. Po całej nocy, widocznie bez żadnego ruchu byłem cały odrętwiały, a głowa pulsowała mi niemiłosiernie.
-Hejka - powiedziałem przekręcając się na bok i patrząc na nią z uśmiechem. - Która jest godzina? -zapytałem cicho, ziewając.
- Po szesnastej -odpowiedziała.
- Mam nadzieję, że za głośno nie chrapałem -zażartowałem śmiejąc się najciszej jak tylko potrafiłem.
- Nawet jeśli, to i tak nic nie słyszałam. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak szybko zasnęłam.
- No widzisz jak moja obecność usypiająco działa. Błagam cię, powiedz, że masz jakieś przeciwbólowe, bo mam wrażenie, że w mózg ktoś mi igły wsadza -jęknąłem kładąc głowę na nogach dziewczyny.
Ta w odpowiedzi zaśmiała się cicho i pogłaskała mnie po głowie.
-Leży na wierzchu w kuchni - powiedziała podnosząc się z kanapy. -Idę się trochę ogarnąć, a ty idź i weź aspirynę.
Podniosłem się powoli, odkrywając koc, którym byłem przykryty i ruszyłem w kierunku wybawienia. Ustałem przy szafce, gdzie zażyłem lek. Mam tylko nadzieję, że sąsiadka sprawdziła co z psami, abym po powrocie nie zastał obrazka rodem z ,,Piły".
Hailey?