<poprzednie><następne>
Po paru godzinach głód wypędził nas z mojego mieszkania i ruszyliśmy do
najbliższej restauracji. Zamówiliśmy coś do jedzenia i usiedliśmy w
dalszym ciągu próbując coś wymyślić. Złapała nas całkowita blokada i
mieliśmy nadzieję, że dobre jedzenie pomoże nam coś stworzyć. Siedziałem
obracając w jednej ręce ołówek, a drugiej trzymając wrapa, śmiejąc się z
załamania Sofii nad rymami chłopaków.
-Czy jak ich uduszę, to mnie zamkną?-Jęknęła w końcu opierając się o moje ramię.
-Nie, najpierw będziesz miała rozprawę - zaśmiałem się, na co trzepnęła mnie w ramię.
-Nakarm mnie, bo nie mam siły jeść-powiedziała.
-Duża dziewczynka, je sama. Poza tym na zielonym długo nie pociągniesz i
przypominam, że miałaś iść do lekarza-powiedziałem poprawiając okulary,
które zsunęły mi się na czubek nosa.
-Ej, czy to nie ta dziewczyna z klubu?- Zapytał Steve, patrząc po lokalu.
Obejrzałem się za siebie i zauważyłem Hailey stojącą niedaleko.
Spojrzałem na nią uśmiechając się, co odwzajemniła, gdy nasze spojrzenia
się skrzyżowały. Wstałem ignorując kolejny ''wspaniały'' przypływ rymów
chłopaków. Podszedłem do dziewczyny.
-Hejka, już po sesji?-Zapytałem stając naprzeciwko niej.
-Tak, a wy? Wpadliście na coś genialnego?
-Taaaaa, o ile do tego można zaliczyć genialny pomysł Flynna jak
oszczędzić sobie trudu z gryzieniem. Mamy nadzieję, że nas olśni jak się
najemy. Zapraszamy do nas -powiedziałem kiwając głową w stronę stolika,
gdzie chłopaki siedzieli z przygłupimi uśmiechami.
-Nie chcę przeszkadzać...
-Nie marudź, tylko chodź-powiedziałem wywracając oczami i ciągnąc ją za sobą.
Hailey?