środa, 4 kwietnia 2018

Od Hailey cd Scotta

<poprzednia>
<następna>

Spojrzałam na chłopaka, który właśnie rzucił mi propozycję.
-W sumie to chętnie, i tak jestem tu sama - zaśmiałam się i zeskoczyłam z krzesła.
Chłopak odebrał swoje zamówienie i skinął do mnie głową, abym poszła za nim. Przeciskaliśmy się chwilę przez tłum ludzi, aby po chwili dotrzeć do stolika, przy którym siedziało kilka roześmianych osób, które wydały z siebie okrzyk radości na widok Scotta. Znajomi chłopaka okazali się bardzo zabawnymi osobami, a ja spędziłam resztę nocy w ich miłym towarzystwie.

***

Następnego dnia rano nie pamiętałam, jak znalazłam się z powrotem w mieszkaniu, ale doskonale wiedziałam jakiego mam kaca. Podniosłam się z łóżka i ruszyłam do kuchni w poszukiwaniu aspiryny. Oczywiście jej nie miałam, no tak, odkąd tu mieszkam to był pierwszy wypad do klubu. Westchnęłam ciężko i wróciłam do sypialni, aby się ubrać i zrobić delikatny makijaż. Na tyle ogarnięta, bez śniadania, opuściłam mieszkanie i udałam się do pobliskiego marketu, nie tylko po aspirynę, ale także po płatki na śniadanie, bo miałam na nie cholerną ochotę.
Kiedy przekroczyłam próg marketu, wzięłam koszyk i udałam się po to, co miałam zamiar kupić, bez zbędnych spacerków. Stanęłam przed półką z lekami i zaczęłam szukać wzrokiem aspiryny. Nagle usłyszałam za sobą znajomy głos.
-Kac morderca? - zaśmiał się Scott, którego poznałam wczoraj wieczorem.
-A żebyś wiedział - odpowiedziałam mu delikatnym uśmiechem, wrzucając pudełko do koszyka.
Scott?