Zdecydowanie alkohol przejął nad nami kontrolę.
-Chyba wygodniej będzie się przenieść stąd -powiedziałem
między pocałunkami.
Zdecydowanym ruchem podniosłem się z kanapy, podpierając
dziewczynę jednym ramieniem pod pośladkami, a drugą rękę położyłem na jej
plecach. Hai zaplotła nogi wokół mojego pasa, a ręce złączyła na moim karku.
Ruszyłem w stronę sypialni, nie przerywając pocałunków. Potykając się po
drodze, jednak bez upadków dotarłem do pokoju, gdzie położyłem dziewczynę na
łóżku. Zacząłem schodzić pocałunkami na jej szyję. Złapałem za koniec jej
bluzki, po czym szybkim ruchem zdjąłem ją z niej i rzuciłem w kąt. Nie minęło
wiele czasu, a reszta ubrań dołączyła na podłogę.
Rano obudził mnie budzik i zaspany jęk Hailey w poduszkę,
abym ,,Do cholery wyłączył to dziadostwo”. Zaśmiałem się spełniając prośbę
dziewczyny i pocałowałem ją w czubek głowy. Podniosłem się i udałe się do
łazienki, aby się ogarnąć. Po skończonym prysznicu wróciłem do sypialni po
czystą koszulkę, której zapomniałem zabrać. Hai w dalszym ciągu leżała
rozwalona na łóżku wpatrując się we mnie.
-A królowa to długo ma zamiar jeszcze tak leżeć? –Zapytałem wciągając
T-shirt przez głowę.
-A co? Najpierw budzisz mnie z rana, a potem jeszcze
liczysz, że się zerwę z łóżka skoro świt? –Zapytała przekręcając się na bok,
oparła rękę o łóżko i położyła głowę na ręce. –A ty gdzieś się wybierasz? –Dodała
podejrzliwym tonem, wyciągając nogę na kołdrę, przez co prawie całe jej nagie
ciało było na wierzchu.
-Wpierw śniadanie, a potem na rehabilitację A po ćwiczeniach
mam się jeszcze spotkać z Sofii –powiedziałem siadając na łóżku, po czym
pocałowałem ją. –A ty może byś się zakryła, bo za chwilę będę miał dość
uciążliwy problem.
Hailey?