Zarumieniła się na słowa chłopaka, który krążył ustami po mojej szyi.
Nic nie odpowiedziałam, gdyż chłopak doskonale mnie rozpraszał. Po
dokładnym poznaniu mojej szyi wrócił ustami do moich ust. Pogłębiał
pocałunek z każdą minutą, ręką błądząc pod moją bluzką. Jego ręka na
mojej skórze zostawiała gęsią skórkę. W końcu złapał za końcówkę mojej
bluzki i pociągnął ją do góry. W pierwszej chwili chciałam się zakryć,
lecz zdusiłam w sobie tę chęć. Sam również zdjął koszulkę, po czym
ponownie złączył się ze mną ustami. Ponownie zaczął schodzi pocałunkami z
moich ust na szyję, po czym przeniósł się na obojczyki. Jeździłam jedną
dłonią po jego włosach, a drugą trzymałam go za kark. Krążył po moim
całym ciele, rozpinając guzik moich spodni, które dołączyły do bluzki na
podłodze. Złapał zębami za ramiączko mego stanika ściągając je z
ramienia. Chwile pomocował się z zapięciem i po chwili biustonosz
dołączył do reszty ubrań. Zarumieniłam się dość mocno, po czym
próbowałam się choć trochę zakryć.
-Oj mała nie masz się czego wstydzić. - Rzucił chłopak, po czym zaczął całować mnie po piersiach. -Jesteś piękna.
Po nie długim czasie reszta naszych ubrań znalazła się na podłodze. W
końcu wszedł we mnie, a ja wygięłam się w łuk wbijając paznokcie jednej
ręki w jego kark. W pierwszej chwili poczułam ból, który po jakimś
czasie zamienił się w nowe, nieznane, ale przyjemne uczucie. Wplotłam
jedną dłoń w jego włosy, a drugą przejechałam po jego plecach. Robił to
spokojnie i powolnymi ruchami, abym mogła się przyzwyczaić. Z minuty na
minutę zrobiło mi się coraz bardziej przyjemnie. Tyler przyśpieszył
ruchy i w końcu poczułam nadchodzące skurcze po czym nastąpiła fala
przyjemności. Po chwili chłopak również doszedł, po czym wyszedł ze mnie
i położył się obok mnie dysząc. Spojrzałam się na blondyna nadal nie
wierząc w to, co się właśnie stało. Przysunęłam się bliżej niego i po
prostu wtuliłam się w chłopaka. Tyler pocałował mnie jedynie w czoło,
nie odzywając się. Zamknęłam oczy i nie chcąc przerywać ciszy, usnęłam.
~~~
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek, była godzina 4:29. Przetarłam
dłonią oczy i w jednej chwili przypomniałam sobie o wczorajszym
wieczorze. Niepewnie spojrzałam na blondyna, który nadal spał i powoli
podniosłam się z łóżka. Odszukałam po ciemku szlafrok, którym się
zakryłam i po cichu powędrowałam do kuchni. Usiadłam na jednym z krzeseł
i wbiłam wzrok w swoje dłonie. Dopiero teraz zaczęło do mnie dochodzić,
co tak naprawdę się stało. Przecież my nawet nie byliśmy razem, znając
życie byłam tylko jedną z jego zabawek. Na samą myśl o tym, do moich
oczu napłynęły łzy. Próbowałam się powstrzymać, ale nie potrzebowałam
dłuższej chwili, aby poważnie się rozpłakać. Skuliłam się na krześle i
zakryłam twarz dłońmi. Musiałam ochłonąć, wytarłam łzy w rękaw i
wróciłam do sypialni. Niepewnie położyłam się na łóżku, odwrócona tyłem
do chłopaka. Chyba nie byłam na to gotowa...
Tyler?
Tak, musiałam. Nie może być tak kolorowo XD