Z każdą kolejną chwilą chłopak był coraz bliżej mnie. Mimo wolnie
zaczęłam się cofać, lecz po chwili trafiłam na zimną ścianę, która
uniemożliwiła mi dalsze wycofywanie. Blondyn dokładnie przyglądał się
każdej partii mojego ciała, a moją twarz momentalnie oblał rumieniec.
Gdy Tyler był dosłownie krok ode mnie, położył swoje ręce na moich
biodrach i jeszcze bardziej się przysunął. Czułam jego oddech na twarzy,
przez co jeszcze bardziej się zarumieniłam i wbiłam wzrok w moje nogi.
-Spójrz na mnie. - Powiedział.
Po chwili namysłu wykonałam jego polecenie, a on wykorzystał okazję i
przylgnął swoimi ustami do moich. Z każdą kolejną sekundą pocałunek
stawał się coraz bardziej namiętny. Po chwili blondyn oderwał się ode
mnie i spojrzał mi głęboko w oczy. Poczułam, jak jego dłonie coraz
bardziej błądzą po moim ciele.
-Zboczeniec. - Prychnęłam i wyrwałam się Tylerowi, idąc w stronę sypialni.
-To ty chodzisz po domu w bieliznie. - Odparł obojętnie.
~~~
Wróciłam do salonu, gdy tylko się ubrałam. Chłopak siedział na kanapie z
Zoną obok. Szczerze powiem, że dość zdziwił mnie ten widok, gdyż suczka
nie za bardzo przepadała za blondynem.
-Co żeś jej podał, że jest taka spokojna? - Zapytałam rozbawiona.
-Nic. - Odpowiedział i spojrzał na mnie.
Usiadłam obok Zony i pogłaskałam ją po głowie.
-O której musisz wychodzić? - Zapytałam.
-Nie wiem, za godzinę, albo dwie. W sumie nie mam nic do roboty. To zależy ile ty masz czasu. - Uśmiechnął się lekko.
Tyler?