Obudziłam się chwilę przed ósmą, tak, jak myślałam, chłopaka już nie
było. Wstałam z łóżka i zaczęłam zbierać z podłogi swoje ubrania.
Ruszyłam do łazienki, pozbyłam się kszlaforka i wszedłam pod prysznic,
odkręcając ciepłą wodę.
~~~
Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam w przygotowane wcześniej ubrania.
Opuściłam łazienkę i usiadłam na kanapie w salonie. Pogłaskałam Zonę,
która leżała obok i wbiłam w nią wzrok.
-Widzisz Zona... właśnie dlatego nie warto się zakochiwać. - Odparłam.
Na mojej twarzy momentalnie pojawił się smutek. Wzięłam głęboki oddech i
ruszyłam w stronę kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Postanowiłam
wyskoczyć wieczorem do jakiegoś klubu.
~~~
Odłożyłam kosmetyki na swoje miejsca i wyszłam z łazienki. Ruszyłam w
stronę wyjścia, wcześniej zabierając potrzebne rzeczy. Opuściłam
mieszkanie i zamknęłam je na klucz. Wyszłam z budynku i skierowałam się w
stronę najbliższego klubu, miałam ochotę się zabawić.
~~~
Przekroczyłam próg budynku i rozejrzałam się dookoła. Podszedłam do baru
i zamówiłam drinka, wyciągając potrzebną sumę pieniędzy. Spojrzałam na
chłopaka siedzącego obok i uśmiechnęłam się lekko
-Hej. Jestem Isabella, a ty? - Zagadałam.
-Alex. - Odpowiedział po chwili.
-Chcesz zatańczyć? - Zapytałam, biorąc łyk drinka.
Niebieskooki blondyn spojrzał na mnie, a po chwili kiwnął głową na znak
zgody. Dopiłam trunek i ruszyłam z chłopakiem na parkiet.
~~~
Nie pamiętałam ile wypiłam, ale wiedziałam jedno, nie byłam trzeźwa. W
pewnym momencie blondyn wyciągnął mnie z klubu i przyszpilił do ściany
budynku.
-Zostaw mnie. - Wybełkotałam, próbując go odepchnąć.
Alex jedynie się zaśmiał i zbliżył swoją twarz do mojej. Myślałam, że
mnie pocałuje, lecz po chwili ktoś go ode mnie odciągnął. Spojrzałam na
mojego wybawcę, który jedynm ruchem powalił niebieskookiego na ziemię.
Tyler?