Spojrzałam na niego i sama nie wiedziałam już co powinnam myśleć.
-To wystarczy – oznajmiłam cicho i podniosłam się z krzesła.
Chłopak ponownie chciał mi w tym przeszkodzić, ale nie zamierzałam
uciec. Władowałam się na jego kolana i po prostu przytuliłam się. Kiedy
zamknął mnie w szczelnym uścisku łzy z moich oczu zaczęły znów płynąć.
Nie potrzebne były w tym momencie jakiekolwiek słowa, po prostu
cieszyłam się byciem znów w jego ramionach.
-Mimo wszystko dalej twierdzę, że tytuł dupka roku jest twój –
mruknęłam, delikatnie się od niego odsuwając, aby widzieć jego twarz.
Scott jedynie zaśmiał się lekko, po czym popatrzył na mnie z troską.
Odgarnął zbłąkany kosmyk moich rozkopanych włosów i odgarnął mi go za
ucho. Przez chwilę wyglądał jakby chciał mnie pocałować, jednak chwilowo
zrezygnował z tego pomysłu i bardzo dobrze, niech nie myśli, że od razu
będzie tak wspaniale.
-Idę spać, głowa pęka mi z bólu i nie jest to spowodowane tylko ogromnym
kacem – oznajmiłam oschle i podniosłam się z jego kolan, następnie
udając się do sypialni i pozostawiając chłopaka w ciszy.
Położyłam się na łóżku i zawinęłam się w kołdrę. Głowa pękała mi z bólu,
kac i płacz to zdecydowanie jedno z najgorszych połączeń. Naprawdę kona
się wtedy z bólu. Nie wiedziałam jeszcze co powinnam myśleć o całej
sytuacji. Gdy sytuacja się uspokoi będę musiała przekazać chłopakowi, że
dostaliśmy zaproszenie do moich rodziców na zbliżające się święta.
Kwestia tego, czy zechce on ze mną jechać. Byłam naprawdę zmęczona,więc
sen przyszedł szybko. Nim się zorientowałam, odpłynęłam.
Scott?