czwartek, 23 kwietnia 2020

Od Hailey cd Scotta

Byłam ogromnie zaskoczona pytaniem chłopaka. Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Nigdy nie spodziewałabym się, że moje zaręczyny będą aż tak piękne, że w Scottcie drzemie taki romantyk.
-Jeju... - wydusiłam z siebie, a wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa było teraz ciężkie - tak!
Chłopak wstał i założył na mój palec pierścionek, a ja momentalnie rzuciłam mu się na szyję.
-Jest piękny - powiedziałam, spoglądając na pierścionek, po czym przenosząc wzrok w jego oczy.
Chłopak nachylił się nieco w moją stronę, łącząc nasze usta.Odwzajemniłam jego pocałunek, po czym wtuliłam się w niego jeszcze bardziej, o ile było to w ogóle możliwe. Siedzieliśmy jeszcze chwilę, po czym zdecydowaliśmy się iść na wspomniany wcześniej spacer. Chłopak chwycił moją dłoń, a ja wciąż nie mogłam się napatrzeć na pierścionek, który gościł teraz na moim palcu.
-Ale tu ciemnoo - jęknęłam, ściskając mocniej jego rękę.
-Może dlatego że jest wieczór, jesteś w lesie i jest ciemno? - zapytał, spoglądając na mnie z rozbawieniem.
-Że też ja na to nie wpadłam - mruknęłam, przewracając oczami.
-No popatrz - odparł, zatrzymując się i przyciągając mnie do siebie.
Jego twarz oświetlało lekko przebijające się przez korony drzew światło księżyca. Spojrzałam mu w oczy i uśmiechnęłam się do niego, zaplatając ręce na jego karku.
-Tak bardzo cie kocham - wyszeptałam, głaszcząc jedną z dłoni jego policzek.
-Ja ciebie też, pani Vasco - oznajmił, uśmiechając się i tym samym wywołując uśmiech na mojej twarzy.
Nasze twarze zaczęły zbliżać się do siebie. Złączyliśmy nasze usta w dość długim, pełnym uczuć pocałunku. Chwilę później nieco odsunęliśmy się od siebie, wciąż pozostając jednak w uścisku.
-Zimno mi - oznajmiłam, wtulając się w niego bardziej.
-Wracajmy, w aucie chyba mam jakąś bluzę - stwierdził, głaszcząc mnie po plecach.
Skinęłam głową, odsuwając się od niego i ujmując jego dłoń. Niedługo później wróciliśmy do miejsca, z którego wyruszyliśmy. Podeszliśmy do samochodu, a już po chwili Scott odnalazł w nim swoją bluzę, którą następnie mi podał. Już po chwili szary materiał okrył moje ramiona, a mi zrobiło się cieplej. Ponownie siedliśmy na kocu, a w zasadzie położyliśmy się na nim. Oparłam głowę o klatkę piersiową chłopaka i wspólnie patrzyliśmy w gwiazdy.

Scott?