środa, 4 kwietnia 2018

Od Hailey cd Scotta

<poprzednie>
<następne>

Wieczór z chłopakiem mijał mi bardzo miło. Siedzieliśmy w klubie, popijając drinki i rozmawiając na wszelakie tematy. Naprawdę dobrze mi się z nim rozmawiało.
-Zatańczymy? - zaproponował nagle.
-Pewnie, w końcu nie przyszliśmy tu tylko siedzieć – zaśmiałam się, wstając.
Ruszyliśmy w kierunku parkietu, szłam tuż za chłopakiem, uważając, aby go nie zgubić. Parkiet był duży i bardzo zatłoczony, więc co chwila przebiegały przede mną inne osoby, chwyciłam się więc ręki chłopaka, aby go nie zgubić. Po chwili znaleźliśmy kawałek miejsca, w którym moglibyśmy zatańczyć. Scott spojrzał na nasze splecione dłonie, po czym delikatnie się uśmiechnął.
-Nie chciałam cię zgubić – wyjaśniłam, a on się zaśmiał.
Przetańczyliśmy razem kilka piosenek, po czym postanowiliśmy wrócić do stolika, po drodze zahaczając o bar. Zamówiliśmy sobie po drinku i wróciliśmy na nasze poprzednie miejsce.
-Dobrze mi się z tobą imprezuje – powiedziałam.
-Z wzajemnością – zaśmiał się, po czym stuknęliśmy się szklankami.
-Wyjdziemy na dwór, strasznie tu duszno i chyba potrzebuję się przewietrzyć – zaproponowałam, biorąc kolejnego łyka.
-Nie ma problemu – odparł, uśmiechając się.
Dopiliśmy swoje napoje, po czym wstaliśmy i poszliśmy do tylnego wyjścia z klubu, aby nie tłoczyć się z innymi, nawalonymi w trupa bywalcami klubu, czy nie stać wśród palących ludzi. Po chwili znaleźliśmy się na dworze. Ponieważ była noc, było strasznie zimno, okryłam się mocniej kurtką, którą wzięłam po drodze. Mimo panującego chłodu wyjście na dwór okazało się być mi potrzebne. Mogłam odpocząć chwilę od hałasu i odetchnąć świeżym powietrzem.
-Ale tu cicho – zaśmiał się Scott.
-I zimno – jęknęłam.
Scott?