środa, 4 kwietnia 2018

Od Hailey cd Scotta

<poprzednie>
<następne>

Wyszliśmy na zewnątrz klubu, chodzenie po takiej ilości alkoholu nie było moją mocną stroną. Jednak do momentu, aż nie opuściłam klubu nawet mi to szło. Kiedy owiało mnie chłodne powietrze, a ja ruszyłam pewnym krokiem przed siebie moje próby chodzenia zakończyły się niepowodzeniem, a ja wylądowałam któryś raz tego dnia w ramionach Scotta.
-Ej ostrożnie - powiedział, trzymając mnie w talii.
-Ja sobie przecież doskonale radzę - zaśmiałam się.
-Właśnie widzę - odparł, pomagając mi złapać równowagę.
-Matko, nie wiem który raz dzisiaj ratujesz mi tyłek - zaśmiałam się.
-Przestałem liczyć - uśmiechnął się, wywracając oczami.
-I jak ja ci się później odwdzięczę, huh?
-Coś wymyślę - mruknął tajemniczo.
Szliśmy w ciszy, co jakiś czas musiałam chwycić się ramienia chłopaka, ponieważ traciłam równowagę. Było po piątej, a ja wiedziałam, że prawie cały dzień będę spać. Miasto o tej porze było puste, a z klubów wychodzili ostatni imprezowicze. Nie przepadałam za zimą, zdecydowanie wolałam lato, kiedy nie musiałam narzucać na siebie kilku grubych warstw, aby zachować jakiś komfort i w miarę normalnie funkcjonować. Niedługo później znaleźliśmy się pod kamienicą, w której znajdowało się moje mieszkanie. Zatrzymaliśmy się przy drzwiach. Spojrzałam na niego, po czym odważyłam się złożyć mu propozycję.
-Może wejdziesz? - zaproponowałam, uśmiechając się do niego i opierając się o drzwi.
Scott?