środa, 4 kwietnia 2018

Od Hailey cd Scotta

<poprzednie>
<następne>

Zaśmiałam się z ruchów, jakie wykonywał chłopak. 


-Zabawny jesteś – odparłam, wstając do niego. - Lepiej usiądź – zachichotałam i pociągnęłam go za rękę do kanapy, na którym wcześniej siedzieliśmy
-Dobra, dobra – prychnął. - Po prostu powiedz, że nie doceniasz mojego talentu. -
udał obrażonego, odwracając głowę w bok.
Uśmiechnęłam się na ten widok, był bardzo zabawny, udając obrażonego. Wyglądał jak dziecko, któremu zabrano zabawkę.
-Oj, jakbym śmiała – odparłam, podnosząc ręce w obronnym geście.
Moje słowa spotkały się jednak z milczeniem ze strony chłopaka, patrząc na profil jego twarzy widziałam, jak walczy ze sobą, aby nie zacząć się śmiać.
-I co? Teraz będziesz zgrywać obrażonego, chociaż oboje wiemy, że nie jesteś? - spytałam, unosząc jedną brew.
-Choler.a, rozgryzłaś mnie – jęknął, udając przerażonego całą sytuacją, aby po chwili wybuchnąć śmiechem, a ja zrobiłam to samo.
-Czuję się zwycięzcą – zawołałam, trącając do w ramię – możemy za to wypić!
-Nie sądzisz, że nam już dzisiaj dość? - spytał.
-Oj tam, jak się bawić, to się bawić. Chyba mi nie powiesz, że wymiękasz? Poza tym mam wolny weekend to chcę korzystać – powiedziałam, gotowa, aby iść po nowe drinki.
-Och, niech ci będzie – westchnął, po czym oboje podnieśliśmy się i ruszyliśmy po nowe napoje.
Ponownie ujęłam rękę chłopaka, żeby przypadkiem gdzieś go nie zgubić. Przecież żadne z nas by tego nie chciało.
Scott?