sobota, 19 grudnia 2020

Od Hailey cd Scotta

Odsunęłam się nieco od niego, by lepiej go widzieć. Uniosłam brwi i popatrzyłam na niego znacząco.
-Kochany, zawsze mogę jeszcze ci zwiać sprzed ołtarza, także ryzyko masz cały czas - oznajmiłam z udawaną powagą.
-No wiesz ty co... - westchnął, robiąc smutną minę.
Położyłam dłoń na jego policzku i uśmiechnęłam się, po czym pocałowałam go delikatnie w czoło.
-Oj no dobrze wiesz, że tego nie zrobię... chyba - powiedziałam.
-To twoje chyba jest bardzo pocieszające - mruknął, przewracając oczami.
Chwyciłam jego dłonie, gładząc je delikatnie i patrząc mu w oczy z uśmiechem. Zbliżyłam swoją twarz do jego, po czym złączyłam nasze usta. Chłopak oddał pocałunek, przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Oplotłam dłonie dookoła jego karku, skupiając się na pocałunkach. Po dłuższej chwili odsunęliśmy się nieco od siebie. Wtuliłam się w niego, ciesząc się trwającą chwilą.
Dłuższą chwilę później wstałam i udałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i stanęłam przed nią. Wpatrywałam się w jej zawartość, zastanawiając się, co mogłabym zjeść. Po chwili dołączył do mnie również pies, który usiadł obok mnie i z równie wielkim zainteresowaniem wpatrywał się w zawartość urządzenia.
-Ty już swoją porcję dostałeś - oznajmiłam, spoglądając na zwierzaka, który swój wzrok stale przenosił z lodówki na mnie.
Za sobą usłyszałam śmiech Scotta, który stał w progu i nas obserwował.
-Zdecydowaliście się już na coś? - zapytał.
-Właśnie nie, tyle rzeczy, a nic na co miałabym ochotę - westchnęłam, zamykając zrezygnowana lodówkę.
Scott ponownie się zaśmiał, po czym przyciągnął mnie do siebie ramieniem. Lucky posłał mi pełne zawiedzenia spojrzenie, po czym opuścił pomieszczenie. Wtuliłam się w ciało chłopaka i przymknęłam nieco oczy.
Scott?