środa, 26 lutego 2020

Od Patrica cd Gwen

Jęknąłem z przyjemności. Przepełniało mnie teraz podniecenie i pożądanie, co dziewczyna wzmagała jeszcze bardziej ruchami swoich bioder. Jej paznokcie zostawiały czerwone ślady na moich plecach.Powoli pochylałem się do tyłu, "pociągając" jej ciało za sobą. Jedną z rąk podtrzymywałem ją delikatnie na wysokości żeber, a druga zaś w najlepsze błądziła po jej pośladkach. Kiedy moje plecy zetknęły się z materacem, obróciłem ją i znalazłem się nad nią. Moja ręka wylądowała na jej piersi ściskając ją, druga zaś powoli sunęła w dół jej ciała, zatrzymując się na jej intymnym miejscu, delikatnie masując. Wszedłem w nią dwoma palcami, wywołując tym samym ciche jęknięcie, które szybko stłumiłem pocałunkiem. Po chwili jednak wyciągnąłem palce i  wszedłem w nią. Jej paznokcie wciąż kreśliły wzory na moich plecach, pogłębiając pozostawione już wcześniej po sobie ślady, jak i tworząc nowe. Blondynka pojękiwała, jednak i z moich ust co jakiś czas wydobyło się stęknięcie. Wkrótce jej ciało zaczęło wyginać się w łuk, a mięśnie spinać, ja także byłem już blisko. Chwilę później oboje doszliśmy. Opadłem na łóżko obok niej, przyciągając ją do siebie i składając pocałunek na jej czole. Jakiś czas później dziewczyna stwierdziła, że musi skorzystać z łazienki, tak też zrobiła, zgarniając po drodze jedną z moich koszulek i narzucając ją na siebie. Zaśmiałem się pod nosem i podniosłem się, aby założyć na siebie świeże bokserki. W międzyczasie do pokoju przyczłapał Potter, który wpakował się na łóżko.
-Oj stary, mam wątpliwości, czy pomieścimy się tu wszyscy - oznajmiłem, patrząc na zwierzaka z poważną miną.
Pies westchnął jedynie i położył łeb na materacu. Po chwili wróciła Gwen, która szybko znalazła się obok zwierzaka, głaszcząc go.
-Jak masz wątpliwości, czy się pomieścimy to możesz iśc do salonu, my doskonale damy sobie radę - zaśmiała się.
-Czy ty właśnie wyganiasz mnie z własnego łóżka? Chyba się pogniewamy - mruknąłem, kładąc się obok tej dwójki.
-To zupełnie nie tak jak myślisz -uśmiechnęła się.
-Tak? Pragnę jeszcze cię uświadomić, że ten mały smród zostawi cię w środku nocy, podczas gdy ja grzecznie będę tu sobie spać - zaśmiałem się.

Gwen?