niedziela, 8 grudnia 2019

Od Patrica cd Gwen

Ściągnąłem buty, a dziewczyna w tym czasie zamknęła drzwi do mieszkania na klucz. Udałem się do jej salonu, gdzie bardzo szybko zająłem miejsce na kanapie. Po chwili, miejsce obok mnie zajęła blondynka. Objąłem ją ramieniem, przyciągając w swoją stronę.
-Ale ty jesteś uparty - zaśmiała się, skubiąc rąbek mojej koszulki.
 -No nie mów mi, że ci to przeszkadza - prychnąłem, szczypiąc ją lekko w bok.
-Skądże -odparła, łapiąc moją dłoń i uniemożliwiając mi tym samym dalsze przyszczypywanie jej.
Posłałem jej rozbawione spojrzenie i przyciągnąłem ją do siebie, po czym złożyłem pocałunek na czubku jej głowy.
-Chcesz coś do picia? - zaproponowała, odchylając głowę i patrząc na mnie.
-Nie, dziękuję - odparłem.
Siedzieliśmy wtuleni w siebie, po prostu ciesząc się swoją obecnością, za którą zdawaliśmy się tak w ostatnim czasie tęsknić. Było jeszcze stosunkowo wcześnie, więc mieliśmy przed sobą sporo czasu, nim powinniśmy udać się na chemię.
-Jadłaś obiad? - zapytałem.
-Nie - mruknęła, przenosząc swoje spojrzenie na moją twarz.
-Zamawiamy coś? - zaproponowałem.
Dziewczyna skinęła głową na znak zgody i sięgnęła po telefon leżący obok niej. Wspólnie zaczęliśmy przeglądać ofertę różnych restauracji, aby w końcu zdecydować się na coś z włoskiej restauracji. Czas mijał, w końcu dotarło do nas nasze zamówienie, a my wraz z nim rozsiedliśmy się przed telewizorem, kontynuując oglądanie jakiegoś badziewnego serialu, za który zabraliśmy się wcześniej. W końcu jednak nadszedł czas naszego wyjścia. Zebraliśmy się z kanapy i skierowaliśmy w stronę wyjścia. Wsiedliśmy do samochodu. Odpaliłem silnik i spojrzałem kątem oka na Gwen. Widać było, że zaczyna się stresować, nieprzyjemny widok.  Zatrzymując się na światłach, położyłem dłoń na jej udzie, gładząc je delikatnie i posyłając jej pocieszający uśmiech. Dziewczyna wysiliła się na uśmiech, choć widać było, że jest pełna nerwów. 
Gwen?