poniedziałek, 11 czerwca 2018

Od Scotta cd Hailey

Odsuwając się od niej i założyłem pasmo jej włosów za ucho.
-Zdzwonimy się później –powiedziałem całując ją krótko i wyszedłem z mieszkania.
Wróciłem do mieszkania, gdzie przywitały mnie stęsknione psiaki. Wyszedłem z nimi na spacer, a po powrocie ogarnąłem się szybko i ruszyłem na spotkanie z chłopakami. Mimo że nie zapowiadało się na pojawienie się Sofii i Stevena, obawiałem się trochę  tego spotkania. W końcu nadszedł czas i siedzieliśmy patrząc na siebie nie do końca wiedząc od czego zacząć. W końcu zaczęliśmy omawiać dalszą przyszłość zespołu. Niestety świat nie mógł być piękny i musiał wywinąć jakiś numer. Do pubu w którym przesiadywaliśmy zjawił się Steven z nowymi znajomymi. Stanął przy nas/
-Ładnie to tak załatwiać sprawy zespołu bez całego składu? –Zaczął z kpiącym uśmieszkiem.
-Ładnie to tak rujnować życie znajomych? –Prychnąłem.
-Sofii zawsze była suką, więc mogę powiedzieć, że zrobiłem jej przysługę.
-Odszczekaj to –warknął Flynn zrywając się z miejsca i patrząc na niego z nienawiścią.
Potem było już tylko gorzej, aż ochrona musiała zainterweniować. Wróciłem wkurzony do domu, rzucając kluczami w szafkę. Pokręciłem się po mieszkaniu nie mogąc znaleźć sobie miejsca, aż udałem się do pokoju prób. Rozsiadłem się na krześle patrząc po nim z mieszaniną złości i smutku. Wziąłem gitarę do ręki i zacząłem grać jedną z niedokończonych melodii. Pokój jest wyciszony, dzięki czemu mogliśmy spokojnie grać nie przeszkadzając nikomu. Stąd nie usłyszałem, że do mieszkania ktoś wszedł. W pewnym momencie podniosłem głowę i zauważyłem Hailey stojącą opartą o framugę.
-Nie słyszałem jak weszłaś –powiedziałem odstawiając gitarę.
-Co się stało? –Zapytała stając przede mną i przejeżdżając dłonią po moich włosach. –Aż tak źle poszło spotkanie?
Oplotłem ją rękami wokół talii, przyciągając do siebie i oparłem głowę o jej brzuch.
-Określę to mianem mało udanego spotkania –mruknąłem. –Zaczęło się spokojnie, a potem było tylko gorzej i prawie skończyło się na obiciu sobie mord w wykonaniu moim, Flynna i Stevena. Ale przed tym ustaliliśmy, że to koniec zespołu… No może bardziej zawiesiliśmy działalność na czas nieokreślony. Matt chce skończyć szkołę i zacząć studia, Flynn też coś tam sobie wymyślił… Dadzą radę…
Odsunęła się trochę ode mnie, przenosząc ręce na mój kark. Usiadła mi na kolanach patrząc mi w oczy.
-A ty masz jakiś plan? W końcu zespół był dla ciebie najważniejszy.
-Tu bym dyskutował na temat moich priorytetów, ale w tej chwili to odpuszę. Zastanawiam się nad powrotem na medycynę. Pójdę w  tygodniu do dziekanatu i porozmawiam z moją rektorką i może we wrześniu wróciłbym na uczelnię. Co o tym myślisz? –Zapytałem patrząc na nią.
-Jeśli uważasz, że to będzie coś co cię ucieszy, będę cię wspierać -odparła gładząc mnie po policzku.
-Jakie ja mam szczęście, że spotkałem tak mądrą dziewczynę jak ty –powiedziałem całując ją. –A skoro już robię rewolucję w swoim życiu… Mam propozycję. Od razu zaznaczam, że jeśli nie chcesz nie musisz się zgadzać… -wziąłem głęboki oddech. –Może zamieszkamy razem?
Hailey?