Po powrocie do domu ruszyłam na spacer z psem. Ostatnio rzadko miałam czas na wyjścia z nią, więc przeszłam się na trochę dłuższą wędrówkę. Po powrocie sabrałam się za sxukanie wstępnych informacji do projektu. Następne dni mijał według podobnego schematu. Po pracy zaraz wpadał do mnie Peter i siedział do późna, nie raz padając ze mną na kanapie. Z Patriciem mijałam się jedynie podczas zamiany w pracy. Nie mieliśmy nawet czasu wymienić paru zdań. Kontak polegał jedynie na wymienieniu jedynie paru wiadomości wieczorami. Podobnie było przez resztę tygodnia.
~*~
Podniosłam się zaspana na dźwięk dzwonka. Peter, którego zwaliłam z moich nóg jęknął mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem o budzeniu o tak nie ludzkiej porze. Spojrzałam na zegarek który wskazywał dobrze po dwunastej. Ruszyłam do drzwi, odsuwając nogą notatki dostałam się do celu. Poprawiłam lekko włosy, zerkając w lustro wiszące w przedpokoju. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazała się uśmiechnięta twarz Patrica. Oparłam się o framugę zaplatając dłonie na piersi.
-A pan co tu robi? Jak dobrze pamiętam to powinieneś być aktualnie w pracy -powiedziałam unosząc jedną brew, jednak wciąż uśmiechając się.
-Postanowiłem wziąć wolne. A co, nie spodobała się niespodzianka? -Zapytał podchodząc do mnie.
Złapał mnie w talii poczym podniósł mnie, na co automatycznie złapałam go za szyję i przeniósł mnie bardziej do przedpokoju umożliwając sobie tym samym wejście do mieszkania.
-Nie no, jak najbardziej cieszę się, że cię widzę -powiedziałam przenosząc jedną rękę na jego policzek.
Przyciągnął mnie bliżej siebie i pocałował mnie. Pogłębiłam pocałunek głasząc go lekko po karku. Przerwało nam dopiero chrząknięcie za nami. Odsunęliśmy się lekko od siebie wciąż jednak będąc w swoich objęciach.
-Nie żeby chciał wam przeszkadzać, ale chciałem tylko poinformować, że idę. Przyjadę po ciebie po szesnastej i pojedziemy na chemię -powiedział zabierając swoją bluzę z wieszaka.
-Nie musisz -dodał szybko Patric, zanim zdążyłam się w ogóle odezwać. -Ja z nią pojadę.
Peter pożegnał się, a gdy tylko wyszedł spojrzałam uważnie na chłopaka.
-Myślisz, że to dobry pomysł? -Zapytałam na co chłopak kiwnął pewnie. Westchnęłam nie mając siły dyskutować z nim. -Tęskniłam -dodałam jedynie wtulając się w niego.
Patric?