wtorek, 12 listopada 2019

Od Juliette cd Joe

- Mogłabym jeść to ciasto kilogramami! - zawołałam z entuzjazmem, wkładając kolejny kawałek cytrynowca do ust. Pyszności.
Mój towarzysz jedynie zaśmiał się przyjacielsko, po czym uniósł filiżankę i upił kilka drobnych łyczków czarnego napoju. Jego jabłko Adama podrygiwało przy tym delikatnie.
W kawiarni nie rozmawialiśmy zbyt wiele, bo i niezbyt było o czym. Joe podrzucił mnie do domu, po czym rozeszliśmy się w swoje strony.
Jakie było moje zdziwienie, gdy w piątkowy wieczór otrzymałam wiadomość od znajomego numeru:
"Będę po ciebie za godzinę, jedziemy do klubu".
Chciał mnie zgarnąć do klubu i dał mi tylko godzinę na ogarnięcie swojego wyglądu? No cóż, najwyżej będzie za mną czekał.
Poinformowałam rodziców, że wychodzę, po czym wzięłam się za przygotowania. Wzięłam szybki prysznic, ułożyłam włosy, zrobiłam mocniejszy niż dotychczas makijaż, a i ubrałam się odrobinę bardziej wyzywająco niż zwykle. Chociaż... tylko Joe mnie jeszcze takiej nie widział.
Usłyszałam dzwonek do drzwi akurat w momencie, w którym poprawiałam włosy.
- Wejdź! - krzyknęłam z drugiego końca domu, po czym drzwi z lekkim skrzypnięciem uchyliły się i ukazały sylwetkę chłopaka.
- Gotowa? - zapytał, kierując się w stronę mojego pokoju. Gdy ubrałam buty, wyprostowałam się szybko i posłałam szeroki uśmiech w kierunku Joe'ego.
- Tak - oznajmiłam - trochę mnie zaskoczyłeś tą propozycją.
Joe?