wtorek, 12 listopada 2019

Od Caroline cd Hailey

Po skończonym ujęciu udałam się prosto do garderoby. Chciałam trochę odpocząc, przed kolejnymi zdjeciami, a tam ławiej mi się regenerować. Jednak zaraz po otworzeniu drzwi do moich nozdrzy wdarł się znajomy zapach. Przymknęłam szybko drzwi. No cudownie, czeka mnie jednak wywietrzenie pomiesxczenia, a dopiero odpoczynek. Wzięłam głębszy wdech po czym weszłam do garberoby i wyniosłam kwiaty przed nią. Akurat obok przechodziła dziewczyna zajmująca się dźwiękiem, więc oddałam jej, tłumacząc, że poprostu jestem na nie uczulona. Wróciłam do pomieszczenia, aby otworzyć maleńkie okno, które w niej się znajdowało. Podeszłam do stolika, gdzie leżała jakaś kartka. Podniosłam ją i przeleciałam po niej szybko wzrokiem.
-A co to za wielkie wietrzenie? -Rozległ się głos, od strony wejścia.
Obejrzałam się przez ramię, po czym ruszyłam powoli do niego.
-Twoja dziewczyna przyniosła mi kwiaty na przeprosiny -powiedziałam stając naprzeciwko niego. -Niestety przypadkiem wybrała jedyne, na które jestem uczulona.
Chłopak skrzywił się lekko, drapiąc się po karku.
-No było jej głupio, że tak się uniosła, więc stwierdziła, że w ramach przeprosin przyniesie ci coś na rozjaśnienie tej klitki.
-Nie no, ja też trochę przesadziłam -powiedziałam wzdychając krótko. -Ale jakoś ciężko mi w to wszystko uwierzyć. Tak nagle przestało jej przeszkadzać twoje dziecko?
Oparł się głową o framugę, zaplatając ręce za plecami. Staliśmy naprzeciwko siebie, a ja podnosiłam głowę aby patrzeć prosto na niego.
-Pracujemy nad tym -mruknął.
-Czyli wciąż ma z tym problem? A nie uważasz, że skoro teraz jest to problem, to z czasem może być to dla niej jeszcze większy problem? Znaczy ja rozumiem wasze życie i tak dalej, ale to chyba lekko bez sensu.
Spojrzał na mnie, przenosząc ręce na swoją klatkę piersiową.
-To nie jest twoja sprawa. Nie masz prawa się w to wtrącać -powiedział zaciskając lekko szczękę. Przymrużyłam oczy słuchając go uważnie. -My nawet się nie przyjaźnimi, a nawet etap przyjaźni jest za mały, abyś mogła dyskutować na temat moich partnerek.
Ustałam oburzona, lekko nie wierząc w to co słyszę.
-No tak, przecież do tej pory łączył nas tylko i wyłącznie seks -prychnęłam.
-I na tym kończymy. Było i teraz rzucamy to w zapomnienie.
Prychnęłam kiwając ze zrozumieniem kiwając głową.
-Bo tak najlepiej o tym zapomnieć, co? Przykro mi, ale ja tak łatwo nie zapominam.
Ominęłam go i ruszyłam do wyjścia. Niech zapomni o tym, że wybiję go sobie, tylko dlatego, że blondynka powróciła. O nie, ja tak łatwo się nie poddaję. Gdy tak szłam, po drodze minęłam Hailey, w zamyśleniu prawie na nią wpadając.
-Dzięki za kwiaty -powiedziałam krótko, po czym wyminęłam ją i ruszyła do wyjścia.
Hailey? c: