Spojrzałem na dziewczynę, po czym ponownie spojrzałem na barek, który w
przeciwieństwie do lodówki był pełny, interesująca zależność. Po chwili
jednak zdecydowałem się na wino. Wyjąłem dwie butelki, gdyż nie mogłem
podjąć decyzji, które będzie lepsze, a od wypicia dwóch na dwie osoby,
jeszcze nikt nie umarł. Isabella spojrzała na mnie jakby z lekkim
zaskoczeniem.
-Które otwieramy pierwsze? - zapytałem.
Dziewczyna nachyliła się nad stolikiem, na którym stały i zaczęła im się uważnie przyglądać.
-Weźmy to – stwierdziła, podając mi butelkę różowego wina.
-Jak pani sobie życzy – odparłem z uśmiechem i nalałem alkoholu do kieliszków – a teraz pozwolisz, że sobie zapalę.
Isabella westchnęła tylko i kiwnęła głową na znak zgody. Uśmiechnąłem
się w jej stronę i zmierzwiłem jej włosy, następnie udając się na
balkon. Wyjąłem jednego papierosa z paczki, która na stałe zajmowała
miejsce na balkonie, wsadziłem go do ust i podpaliłem zapalniczką.
Stanąłem przy barierce, patrząc na nocne życie miasta, które mimo
chłodnej pory roku, toczyło się. Nagle obok mnie znalazła się niewielka
postać dziewczyny. Spojrzałem na nią z niezadowoleniem.
-Oszalałaś? Przeziębisz się. Spadaj do środka, już – warknąłem, łapiąc ją za ramiona.
-Nie przeziębię się – odparła, łapiąc się kurczowo barierki.
-Isabello, nie denerwuj mnie, jest zimno, a ty nie masz nawet żadnej bluzy – oznajmiłem twardo.
Dziewczyna nic nie robiła sobie jednak z moich słów i dalej stała,
wpatrując się we mnie. Westchnąłem z niezadowoleniem. Widać było, że
marznie, trzęsła się.
-Potrzymaj – powiedziałem, podając jej do ręki papierosa.
Lekko zdziwiona przyjęła ode mnie przedmiot i uważnie obserwowała moje
poczynania. Ściągnąłem bluzę, którą miałem akurat na sobie, pech chciał,
że nie miałem koszulki pod nią. Zabrałem jej z ręki papierosa, a w
zamian wcisnąłem bluzę.
-Zakładaj – mruknąłem, zaciągając się dymem.
-Będziesz chory – stwierdziła, usiłując ponownie wcisnąć mi bluzę.
-Nie wkurwi.aj mnie i zakładaj. Przecież widzę jak się trzęsiesz – powtórzyłem.
Dziewczyna po chwili przemyślenia ubrała bluzę i dalej stała wpatrując
się we mnie. Chwilę później zgasiłem niedopałek w popielniczce i
wróciłem do mieszkania, a brunetka za mną. Nie fatygowałem się o ubranie
na siebie czegokolwiek, dlatego po prostu zasiadłem na kanapie i
wziąłem do ręki kieliszek z winem. Zauważyłem, iż Isabella zdążyła
wcześniej nieco upić. Ona także siedziała teraz sącząc wino. Panowała
cisza, nie chciało mi się oglądać już filmu, dlatego chwyciłem za pad i
włączyłem muzykę. Dolałem nam obojgu wina i objąłem dziewczynę
ramieniem, przyciągając bliżej siebie. Oparła swoją głowę o moje ramię.
Trwaliśmy tak opróżniając butelkę. Czas mijał, my rozmawialiśmy,
słuchaliśmy muzyki i nim się obejrzeliśmy, obie butelki były puste.
Alkohol zaczął już wpływać na mój organizm, podobnie było u Isabelli,
choć na nią chyba minimalnie bardziej. Spojrzałem jej w oczy i
pogładziłem dłonią po policzku.
-Wiesz, jest późno, piłem, więc cię nie odwiozę, a samej nie pozwolę ci
wracać w tym stanie – zacząłem – wygląda na to, że jesteśmy na siebie
skazani do rana.
-Cóż, chyba przeżyję, bez większego narzekania – stwierdziła, łapiąc moją dłoń.
Omiotłem ją wzrokiem. Wyglądała tak uroczo w mojej bluzie, która była na
nią sporo za duża, niemal się w niej topiła, ale było to cholernie
urocze, wręcz pociągające. Obejmowałem dziewczynę ramieniem, co ułatwiło
mi pomóc jej znaleźć się na moich kolanach. Spojrzałem jej w oczy,
kiedy umiejscowiła swoje dłonie na moim brzuchu, kreśląc palcami po
liniach moich tatuaży. Lubiła to robić, nie był to pierwszy raz. Zresztą
sam także to lubiłem. Odgarnąłem spadające na jej twarz zagubione
kosmyki włosów i ująłem ją delikatnie za brodę, ciągnąc nieco w swoją
stronę, kolejno łącząc nasze usta. Szybko udało mi się wślizgnąć
językiem do jej ust. Moje dłonie błądziły po jej plecach, błądząc w
końcu pod moją bluzą i jej koszulką. Czułem lekkie spięcie jej mięśni
pod dotykiem mych rąk, nie protestowała jednak. Mi przyniosło to
natomiast satysfakcję, że tak na nią działam i jest wrażliwa na mój
dotyk. Jedna z rąk wyłoniła się spod ubrań i ulokowała się na jej
pośladku, delikatnie go ściskając.
Isabella?