Dzisiejszy dzień zapowiadał się totalnie nudno, praca, dom. Jednak
podczas mojej zmiany Amber wysłała mi wiadomość o organizowanej
imprezie. Stwierdziłem, że czemu miałbym nie iść, skoro nie pracuję
skoro świt. Po skończonej robocie udałem się do domu, aby ogarnąć się
nieco i zdrzemnąć, nim udam się na imprezę. W końcu nie chciałbym być
tam martwy.
**
Impreza trwałą w najlepsze, ludzie zdążyli podzielić się już na mniejsze
grupki, choć jedna dość spora grała właśnie w butelkę w salonie. Nie
wiedziałem do kogo na imprezę trafiłem, ale bawiłem się dobrze. Razem z
chłopakami staliśmy w kuchni, gdzie pijąc drinki pogrążyliśmy się w
rozmowie. Nagle usłyszałem jak ktoś woła moje imię, a po chwili do
kuchni wpadła jakaś blondynka.
-Joe? Chyba właśnie stałeś się częścią naszej gry – stwierdziła, a ja uniosłem jedynie brwi i ruszyłem za nią.
Dziewczyna poprowadziła mnie do salonu, gdzie trwała gra w butelkę, choć
w sumie powiedzenie, że trwała było nadużyciem tego słowa, gdyż wszyscy
ewidentnie na mnie czekali. Stanąłem, uważnie przyglądając się gapiącym
się na mnie ludziom. Nagle podeszła do mnie rudowłosa dziewczyna, była
ode mnie sporo niższa, choć miała wyższe buty, które nieco niwelowały tę
znaczną różnicę wzrostu. Była bardzo ładna, mógłbym przysiąc, że gdzieś
już ją widziałem, choć w mojej pracy przewija się tyle osób, że twarze
mi się mieszają. ‘No całujcie się’ - usłyszałem gdzieś z tyłu. Od razu
nakreśliło mi to obraz sytuacji, w jakiej się znalazłem. Uśmiechnąłem
się w stronę dziewczyny i nachyliłem się w jej stronę, następnie łącząc
nasze usta. Objąłem ją przyciągając bliżej siebie. Pocałunek, zwłaszcza
długi nie był zbyt wygodny na stojąco przy takiej różnicy wzrostu,
dlatego nie pozwalając jej odsunąć się ode mnie ani trochę, poprzez
pocałunki, pociągnąłem ją za sobą na stojącą kilka kroków za mną kanapę.
Dziewczyna niemal od razu znalazła się na moich kolanach. Jedną ze
swoich rąk, odgarnąłem jej włosy i umiejscowiłem ją na jej policzku,
druga zaś znalazła się na jej plecach. Było coś, czego nie mogłem tej
dziewczynie odmówić, bardzo dobrze się całowała.
Luna?