Jęknęłam pomiędzy pocałunkami, kiedy poczułam jego palce w sobie. To
było dobre, bardzo dobre. Omiotłam go wzrokiem, wciąż był ubrany.
Złapałam za koniec jego koszulki, pomagając mu się jej pozbyć. Po chwili
także jego spodnie wylądowały na ziemi wraz z bokserkami, a ja miałam
go przed sobą w pełnej okazałości. Uśmiechnęłam się do niego, kiedy
ponownie zbliżył się w moją stronę. Podszedł i złapał mnie rękami za
pośladki, tym samym ściągając ze stołu. Pocałował mnie zachłannie w
usta, ściągając ostatni materiał, jaki miałam na sobie, w dół. Obrócił
mnie tyłem i popchnął mnie na stół, po chwili gwałtownie we mnie
wchodząc. Poruszał się szybko, wchodził i wychodził. Podobało mi się,
jak władczy był, podczas stosunku. Prawdę mówiąc była to interesująca
odmiana od tego co miałam ze Scottem, o ile do czegokolwiek między nami
dochodziło. Jego ręce ulokowały się na moich pośladkach, ściskając je
już nie tak delikatnie oraz uderzając je parę razy.
-Oj Mała... Jesteś taka cudowna - sapnął kończąc.
Całość była dobra, zaj.ebi.ście dobra. Podniosłam się ze stołu i spojrzałam na Alexy'ego, przygryzając wargę.
-I co, na tym zamierzamy skończyć? - spytałam, podchodząc do niego i kreśląc wzorki na jego klatce piersiowej.
-Chyba dawno nie było ci tak dobrze, co? - zapytał, obejmując mnie.
-Nie odpowiem na to pytanie - mruknęłam, stając na palcach i całując go.
-Zatem przenieśmy imprezkę do łóżka - odparł.
Alexy podniósł mnie, przez co pisnęłam zaskoczona, co poskutkowało
klapsem. Uśmiechnęłam się jedynie pod nosem. Dobrze się z nim bawiłam.
Alexy?