Po wcześniejszych słowach dziewczyny, pocałunek był dla mnie sporym
zaskoczeniem, nie zastanawiałem się jednak długo i szybko oddałem jej
pocałunek, rękami oplatając ją w pasie i delikatnie powstrzymując,
wiedząc że jest jeszcze słaba i ciężko było jej się podnieść. Po chwili
odsunęliśmy się od siebie. To zaskakujące co ta dziewczyna ze mną
zrobiła, nagle przestały interesować mnie tak bardzo inne dziewczyny na
jeden wieczór, a za główny cel obrałem sobie ochronę jej. Pomogłem
dziewczynie delikatnie się położyć i spojrzałem na nią, moja mina
musiała być zabawna, bo choć jej usta tego nie pokazywały, oczy
wskazywały na rozbawienie.
-I musiało pierdolną.ć cię auto, żeby to do ciebie dotarło? - spytałem w końcu.
-Najwyraźniej – wzruszyła ramionami.
Westchnąłem cicho i spojrzałem na nią z troską, delikatnie łapiąc ją za
rękę. Niestety naszą cudowną chwilę przerwał lekarz, zmuszający mnie do
opuszczenia sali.
-Przyjdę jutro – stwierdziłem, patrząc na nią.
Wyszedłem na parking i skierowałem się w stronę swojego samochodu, który
wcześniej w pośpiechu tu zostawiłem. Po kilku minutach szukania
znalazłem pojazd i udałem się do swojego mieszkania. Postanowiłem się
nieco odstresować, dlatego zdecydowałem się na zapalenie sobie trochę
trawki.
W końcu zrobiło się dość późno, ludzi w klubach o tej godzinie było
najwięcej. Wziąłem kluczyki do samochodu i udałem się do jednego z
popularniejszych i większych klubów w mieście. W tym miejscu
sprzedawałem może dwa razy, nie wiem czemu akurat teraz naszło mnie na
pojechanie tam, jednak jak postanowiłem, tak zrobiłem.
Do swojego mieszkania ponownie wszedłem po trzeciej nad ranem. Po
wzięciu prysznica i wypaleniu papierosa na balkonie, na dobranoc,
ułożyłem się wygodnie w łóżku i podłączyłem rozładowany telefon do
prądu. Pierwsze co zobaczyłem, kiedy urządzenie po chwili się włączyło,
były smsy od Isabelli.
Isabella?